Ingerencja w ludzki umysł mająca na celu wyposażenie człowieka w nadprzyrodzone zdolności to już nie tylko science-fiction, ale także rzeczywistość. Na czym polega hakowanie mózgu, o którym jest ostatnio coraz głośniej?
Sztuczna inteligencja (AI) nieustannie się rozwija i wkrótce może dać ludziom w zasadzie nieograniczone możliwości. Najwybitniejsi naukowcy z całego świata od dawna próbują coraz to bardziej wyszukanych sposobów na usprawnienie naszych mózgów. Najważniejsze jest jednak to, że efekty ich dotychczasowej pracy są nie tyle akceptowalne, co wprost zdumiewające. Sztuczne sieci neuronowe, ultranowoczesne chipy czy odtwarzanie kory mózgowej – wszystko, co do tej pory stworzono stanowi nadzieję na lepsze jutro dla osób z rozmaitymi deficytami. Jakie strategie w kontekście słynnego hakowaniu mózgu wykorzystują obecnie badacze?
Jednym z założeń hakowania mózgu jest próba technologicznego włamania się do niego. Właśnie tym zajmuje się od dłuższego czasu założona przez Elona Muska firma Neurolink. Przedsiębiorca ma ambicję, aby w przyszłości nie tylko monitorować pracę mózgu, ale także wpływać na niego, stymulować go do działania, a nawet leczyć! Na chwilę obecną mikrochipy zaprojektowane przez Neurolink są testowane przede wszystkim na małpach i innych zwierzętach, ale zaawansowane badania na przedstawicielach gatunku ludzkiego wydają się być jedynie kwestią czasu.
Implanty w pierwszej kolejności mają być szansą dla osób sparaliżowanych na funkcjonowanie zbliżone do normalnego. W bardziej odległej przyszłości mogą stanowić natomiast ciekawą alternatywę dla całkowicie zdrowych ludzi, którym marzą się supernaturalne umiejętności.
Ciekawy przykład, jeśli chodzi o wczepianie neurochipów, stanowi implant mózgowy autorstwa naukowców ze Stanford. Zaprojektowane przez badaczy urządzenie pozwoliło pacjentowi ze sparaliżowanymi rękami „pisać” na klawiaturze do 90 znaków na minutę! W jaki sposób? Mężczyzna miał za zadanie wyobrazić sobie, że pisze ręką na klawiaturze, zaś całą resztę robiła za niego sztuczna inteligencja, skutecznie dekodując sygnały neuronowe, a następnie wyświetlając dane słowo na ekranie.
Co ciekawe, niektóre współczesne chipy są ogólnodostępne i zapewniają użytkownikom szeroki wachlarz funkcji. Przy pomocy niewielkich gadżetów można m.in. logować się do urządzeń zawierających hasło dostępu, otwierać i zamykać drzwi czy uzyskać dostęp usług takich jak Google Maps i Dropbox.
Wbrew pozorom w celu efektywnego hakowania mózgu proces implementacji wcale nie jest niezbędny. Do nieinwazyjnych metod stymulowania mózgu należy na przykład tzw. hakowanie przezczaszkowe (TMS), działające w oparciu o bardzo szybko zmieniające się pole magnetyczne. Dzięki odpowiedniej stymulacji możliwe jest usprawnienie procesów poznawczych, w tym myśli, pamięci czy poszczególnych umiejętności. Aparatura TMS to jednak specyficzny sprzęt, a sam proces hakowania przezczaszkowego odbywa się wyłącznie w specjalnie przygotowanych do tego neurolaboratoriach.
Zdj. główne: Hal Gatewood/unsplash.com