Do szerokiego zastosowania blockchaina w świecie finansów czy biznesu nikogo nie trzeba przekonywać. Czy technologia miałaby szansę sprawdzić się także w sporcie? Wszystko wskazuje na to, że jak najbardziej i co więcej, istnieją namacalne dowody na poparcie tej tezy.
Blockchain, czyli w wolnym tłumaczeniu po prostu łańcuch bloków, to technologia służąca do przesyłania i przechowywania informacji dotyczących transakcji internetowych. Są one następnie układane w postaci bloków danych, tworząc swego rodzaju cyfrową księgę – elektroniczną wersję papierowej księgi rachunkowej. To właśnie dzięki blockchainowi mogą powstawać kolejne kryptowaluty, w tym popularny bitcoin. Prognozy przygotowywane przez ekspertów zakładają, że rozwiązania z blockchainem w roli głównej mogą wpłynąć nie tylko na świat technologii, ale również na funkcjonowanie rozmaitych instytucji finansowych. Brzmi to z pewnością niezwykle ciekawie, ale jak technologia ma się do sportu?
Jedną z pierwszych firm, które zdecydowały się na włączenie blockchaina do swojej sieci, był brytyjski startup pod nazwą SpotyCo. Wszystko za sprawą platformy internetowej SportyCo Professional Fund and the Smart Manager. Platforma ta tworzy system crowdfundingowy, do którego może dołączyć każda chętna osoba – wystarczy stworzyć profil poprzez wpisanie swoich osiągnięć i celów na przyszłość. W ten sposób dzięki technologii powstał bezpieczny sposób wspierania młodych sportowców. Kolejnymi opcjami oferowanymi przez SportyCo są m.in. rozwinięta sieć inwestowania w kluby sportowe, firmy, pojedyncze osoby, a także tworzenie smart contracts. Tak szeroki wachlarz możliwości sprawia, że SportyCo cieszy się świetną reputacją, a na temat inicjatywy w ciepłych słowach wypowiadał się legendarny piłkarz Ronaldinho.
Rok 2016. Za sprawą ataku hakerów do sieci wyciekają informacje na temat stosowania dopingu przez popularnych amerykańskich sportowców. Sytuacja sprawia, że rodzi się nowy pomysł – stworzenie niezależnej bazy danych o badaniach antydopingowych, której nie można byłoby zmanipulować. W czymś takim miałby pomóc właśnie blockchain. Dzięki temu rozwiązanoby kwestię ukrywania informacji o stosowaniu dopingów przez krajowe federacje.
Coraz większą rolę w branży sportowej zaczynają odgrywać różnego rodzaju statystyki oraz dane, krótko mówiąc liczby. Ich analiza nie tylko pomaga zawodnikom w osiąganiu jeszcze lepszych wyników, ale również stanowi świetne źródło informacji dla fanów. Blockchain może pomóc w stworzeniu znacznie bardziej precyzyjnych baz danych, które byłyby dostępne dla każdego – od sportowców, przez ich trenerów, po kibiców.
Blockchain mógłby także w większym stopniu zaangażować zagorzałych fanów w życie ich ulubionych klubów. Dzięki dokładnym danym kluby sportowe miałyby na przykład możliwość tworzenia własnych systemów nagradzania najwierniejszych kibiców kryptowalutami czy tokenami, z których mogliby oni korzystać przy okazji zakupów w klubowych sklepach internetowych. Taka inicjatywa z pewnością pozwoliłaby fanom jeszcze bardziej zbliżyć się do swoich drużyn.
Zdj. główne: GuerrillaBuzz Crypto PR/unsplash.com