Światem sportu w ostatnim czasie poruszyła kwestia technologii VAR, która pozwalała weryfikować błędne decyzje sędziów. Próba przeniesienia tej technologii na realia skoków narciarskich zdaje się być coraz bliższa.
Zdecydowanym problemem tej dyscypliny sportowej jest jej technologiczne zacofanie. Niewiele zmieniło się w ostatnich dekadach. Sędziowie wciąż muszą wydawać opinię oraz oceny na podstawie tego, co zobaczą. Należy natomiast przyznać, że skoki są na tyle specyficzną i dynamiczną dyscypliną, że właściwie widać niewiele. Dlatego też ostatnimi czasy coraz głośniej mówi się o próbie wdrożenia systemu, który pozwalałby sędziom dokładniej zapoznać się z sytuacją.
Co prawda odtwarzanie powtórek było już wcześniej wykorzystywane, ale pierwszy raz będzie to tak profesjonalna i dokładna metoda, która pozwoli na unikanie błędów. Zastrzeżono jednak, że technologia nie będzie wykorzystywana na każdym turnieju, nie stanie się codziennością skoczni. Raczej ograniczy się do najważniejszych wydarzeń, w których warunki będą dogodne, aby VAR w ogóle aktywować.
Zdj. główne: Wokandapix/pixabay.com