Silnik wysokoprężny, powszechnie określany jako diesel, rozkochał w sobie wielu miłośników czterech kółek. Istnieje od dawna, a na drogach wciąż dorównuje pojazdom napędzanym silnikami benzynowymi. Niestety jego konserwacja oraz gruntowna naprawa bywa wysoce kosztowna. Silniki tego typu są trudne w utrzymaniu i nie tak wydajne, jak inne opcje. Czy aktualnie obserwujemy kres „życia” silników wysokoprężnych?
Dzisiejszy diesel jest wydajniejszy, niż miało to miejsce w przeszłości, ale nadal nie jest to wydajność, którą cieszą się silniki benzynowe. Coraz więcej firm rezygnuje z wykorzystywania pojazdów z silnikami wysokoprężnymi, wyposażając swoje floty w samochody całkowicie elektryczne lub hybrydowe, które bezsprzecznie możemy postrzegać jako pokłosie rozwoju motoryzacji.
Wielu uważa, że diesel “dojeżdża” swojego kresu, a w najbliższych latach zostanie całkowicie wyparty przez rynek motoryzacyjny. Sugerowane powody są niejasne lub zwyczajnie nieprecyzyjne. Jedni twierdzą, że po prostu nie ma już na nie wystarczającego popytu, ponieważ większość ludzi nie chce mieć do czynienia ze wszystkimi problemami związanymi z utrzymaniem silnika wysokoprężnego. Wszystko dlatego, że korzystniejsza alternatywa leży po stronie zelektryzowanej.
Niesłusznie – przez dziesięciolecia pokazywał swój pazur, bardzo często ciesząc się lepszą kulturą pracy, momentem obrotowym i zdecydowanie wyższą mocą niż w silnikach benzynowych.
W rzeczywistości diesel mógłby jeszcze przez dziesięciolecia komfortowo przenosić nas z punktu A do punktu B, jednak rząd (wpływ Unii Europejskiej) stara się ograniczyć zanieczyszczenia i emisje. Oznacza to, że diesel albo stanie się bardziej ekologicznym silnikiem, albo zostanie zakazany w miastach i na kluczowych trasach, gdzie na obecną chwilę wciąż stanowi duży procent pojazdów uczestniczących w ruchu drogowym.
W tym, że diesel emituje znacznie więcej. Przede wszystkim mamy do czynienia z wyższym poziomem tlenku azotu (NO2) niż notowanym w silnikach benzynowych, co może powodować problemy z oddychaniem u osób z astmą lub chorobami płuc – jest to jednak najczarniejszy scenariusz. Diesel uwalnia również dwutlenek węgla (CO2), który przyczynia się do zmian klimatycznych i wzmacnia problem globalnego ocieplenia.
W Stanach Zjednoczonych Agencja Ochrony Środowiska (EPA) nakazała producentom tworzyć pojazdy emitujące mniej NO2 do 2025 roku. W przeciwnym razie zostaną oni obciążeni karami, sięgającymi nawet 37 500 dolarów (174 840 zł) od wyprodukowanego pojazdu.
EPA wymaga również, aby wszystkie nowe samochody sprzedawane po 2020 r. spełniały normę oszczędności paliwa 50 mpg – dwukrotnie wyższą niż dzisiejsza średnia wydajność – jednocześnie wymagając od producentów samochodów, aby z czasem sprzedawali coraz większy odsetek pojazdów elektrycznych.
Nietrudno zrozumieć, że wymagania, które stawia Agencja Ochrony Środowiska, są stosunkowo surowe. Podobnie sytuacja wygląda z Google oraz pozycjonowaniem stron internetowych – wymagania algorytmu przyprawiają niekiedy o zawrót głowy. Jest jednak prostsze rozwiązanie tej sytuacji, a kryje się ono pod skrótem „SEO”. Agencja SEO Grupa iCEA zagwarantuje pozycjonowanie Twojej działalności ustrukturyzowane od A do Z. Gdyby tak łatwo można było rozwiązać problem emisji i motoryzacji, byłoby zwyczajnie zbyt pięknie.
Z serca Europy wyszła inicjatywa wprowadzenia zakazu sprzedaży nowych pojazdów z silnikami wysokoprężnymi i benzynowymi do 2030 r. Ma to przeciwdziałać emisji dwutlenku węgla. Czy to zadziała? I kogo to będzie dotyczyć?
Diesel był kiedyś postrzegany jako sposób na zmniejszenie emisji dwutlenku węgla poprzez ograniczenie zużycia benzyny, ale, jak widać, przewrotny los sprawił, że ten naprawdę wydajny i dający się lubić silnik stał się nemezis wszystkich organizacji dążących do ekspresowej ekologizacji przestrzeni miejskich, a przede wszystkim dróg.
Nad właścicielami pojazdów z opisywanym silnikiem zawisło widmo całkowitego zakazu użytkowania pojazdu, w którym ulokowali oni ciężko zarobione pieniądze. Kwestia uczciwości? Może jakieś zadośćuczynienie? Niespecjalnie, nie licząc niewielkich dopłat i programów ułatwiających zakup pojazdów elektrycznych. Niemniej nawet z dopłatą zmiana na pojazd czysto ekologiczny to przedsięwzięcie wiążące się koniecznością niemałego wydatku.
Być może do wszystkiego doszło zbyt szybko, zmiany klimatyczne jednak nie stoją w miejscu, a wręcz szybko postępują. Ciężko wskazać winnego, jedyne, co pozostaje, to pogodzić się z faktem, że diesel ma przed sobą ostatnie lata życia.